Dowiedz się więcej
Przeczytaj artykuł
Dowiedz się więcej
Przeczytaj artykuł
Dowiedz się więcej
Promocja zdrowia częściej kojarzy nam się jednak z czymś z zewnątrz; badaniami zleconymi przez lekarza, budowaniem odporności czy unikaniem używek. To raczej korzystanie z wiedzy, która już jest i dostosowanie się do tego, co człowiekowi służy. Myśląc o dbaniu o siebie szczególną uwagę kierujemy na to, że to ja sam/a - ze swojego środka, powodowany/a motywacją wewnętrzną, jestem inicjatorem moich działań profilaktycznych. Dlatego właśnie świadomość jest niezbędnym elementem samodbania. Po pierwsze jestem świadomy/a troski o siebie. Po drugie muszę mieć w głowie wiedzę dotyczącą tego, że świat w którym żyję, sposób życia, jaki prowadzę, wpływa na mnie. Po trzecie powinienem/powinnam, mieć chęć dania z siebie czegoś więcej, podjęcia jakichś starań, aby samemu się o siebie zatroszczyć. Co więc robić? Na jakie obszary szczególnie zwrócić uwagę?
Myśląc o zdrowych wyborach pierwsze, co wpada do głowy to aktywność fizyczna i zdrowe odżywanie. Na ten temat napisano już wiele i myślę, że pozytywny wpływ regularnej aktywności fizycznej, rezygnowania z żywności przetworzonej, sięgania po większą ilość warzyw czy owoców, jest doskonale wszystkim znany. Natomiast chciałam zwrócić uwagę na inny aspekt tych dwóch dziedzin. Regularna aktywność fizyczna nie tylko poprawia samopoczucie, wpływając na produkcję endorfin, ale także pomaga kształtować siłę mentalną, poczucie kontroli i wpływu na własne życie. Wzmacnia poczucie własnej wartości oraz ma ogromny wpływ na postrzeganie własnego ciała. Budując siłę fizyczną, budujemy też siłę psychiczną. Jak często ćwiczyć? To w dużej mierze zależne jest od naszych potrzeb i stylu życia. Ci z nas, którzy spędzają więcej czasu siedząc, muszą bardziej zmotywować się do ruchu. Jaki wybrać trening? I znów - to zależy od naszych potrzeb i preferencji.
Ważne jest, aby robić coś, co sprawia nam przyjemność, nie zmuszać się i nie katować, bo w ten sposób można głównie zniechęcić się do ćwiczeń. Zachęcam do przyjrzenia się, w jaki sposób mówimy o ruchu: „Muszę poćwiczyć” / „Muszę się ruszać” etc. A gdyby tak wymienić słowo „muszę” na „chcę/potrzebuję/lubię”? Co to zmienia? Właśnie w tym kryje się ta realna troska o siebie, clou dbania o siebie. Tu można uchwycić moment, w którym sięgam po to, co mi służy z realnej troski o siebie, a nie dlatego, że takie są wytyczne.
Podobnie jest, jeśli chodzi o zdrowe odżywanie. Nie trzeba przecież raczyć się wyłącznie kiełkami i sałatą. Najważniejsze jest, aby nasza dieta była zbilansowana. Co to znaczy? Wszystko jest dla ludzi, a kluczowe słowo to umiar. W tym, jak podchodzimy do jedzenia, jest też ukryty nasz stosunek do siebie samych. Jeśli chcę o siebie dbać, jak o kogoś na kim mi zależy, dlaczego mam się zaśmiecać jedząc byle co? Czas, który spędzamy na przygotowywaniu posiłków, czy na jedzeniu, jest czasem poświęconym sobie. Owszem, jedzenie może być ucieczką, zapychaczem czy bezwartościową pożywką, ale może też być przyjemnością, troską o siebie, pasją i rozwojem. Znów jednak chodzi o optykę – robię to, bo dbam o siebie, a nie dlatego, że muszę to robić.
Ogromnie ważnym elementem w całej tej układance promocji zdrowia jest sen. Osoby, które zaniedbują sen, żyją w przewlekłym jego deficycie. Ich organizm nie ma czasu, aby w pełni się regenerować. Układ nerwowy pozostaje stale rozdrażniony, a wiedza i doświadczenia nie mają, kiedy się konsolidować. Długotrwały brak snu może prowadzić do wielu trudności psychicznych. Wielu z nas skarży się na to, że ich sen jest nieefektywny – zbyt krótki, zbyt płytki czy przerywany. W takiej sytuacji, w pierwszej kolejności warto przyjrzeć się higienie snu. Czy miejsce, w którym śpię, to również miejsce, w którym uczę się, pracuję i oglądam serial? Co robię tuż przed snem? Czy rozpraszają mnie dźwięki i światło? Takich pytań można postawić wiele. Chodzi jednak o to, żeby uczynić z łóżka miejsce do spania, by było dla nas skojarzone tylko ze snem. Warto zadbać o to, żeby tuż przed snem ograniczyć wpływ tzw. niebieskiego światła – z telefonu, laptopa czy telewizora.
Te wszystkie bodźce działają wybudzająco. Trzeba stworzyć sobie takie warunki, które będą nas wyciszały i uspokajały. W przypadku długotrwałych trudności ze snem warto udać się do specjalisty, który pomoże rozpoznać, co się dzieje. W tematyce snu często można spotkać się z komentarzem, że „sen jest dla słabych” czy „szkoda mi czasu na sen”. Nic bardziej mylnego! Sen jest podwaliną i naszą pierwszą mocą do tego, aby ładować swoje akumulatory. Nie tylko w wymiarze fizycznym, ale przede wszystkim psychicznym. Co ważne, przede wszystkim dla studentów w czasie sesji, sen pomaga konsolidować wiedzę. Co to znaczy? Kiedy śpimy nasza głowa zapamiętuje i utrwala wiedzę, która tak bardzo jest potrzebna na egzaminie. Traktujmy sen jak inwestycję w siebie.
Bardzo obszernym tematem, który absolutnie wpisuje się w promocję zdrowia, jest również balans pomiędzy czasem, który poświęcamy na pracę, a czasem, który poświęcamy na odpoczynek. Posługując się pojęciem pracy, mam na myśli nie tylko pracę zawodową, ale także naukę czy czas poświęcany na inne role i zobowiązania. Myśląc z kolei o odpoczynku, myślę o wszystkim tym, co sprawia nam przyjemność, pozwala zwolnić, odrzucić presję i oderwać się od codziennej gonitwy. Znalezienie równowagi między jednym a drugim to spore wyzwanie. Presja, oczekiwania, liczne zobowiązania czy potrzeba produktywności wciąż pchają nas do tego, by robić więcej i więcej. W tym pędzie łatwo jest zgubić siebie, swoje potrzeby i prawo do odpoczynku. A to właśnie zwolnienie, relaks i czas dla siebie stanowią podstawę naszego zdrowia psychicznego. Chwile poświęcone sobie – czy to na realizowanie swoich pasji, czas z bliskimi, oglądanie seriali czy na nicnierobienie, są inwestycją w siebie i przejawem troski. Nikt z nas nie jest w stanie być efektywnym, zaangażowanym przez cały czas. W chwilach, w których sobie trochę odpuszczamy, zwalniamy stajemy się dla siebie bardziej wyrozumiali i łagodni. Można wtedy złapać dystans do spraw, z którymi zmagamy się na co dzień, odetchnąć, ale też zobaczyć, że nasza praca, nasze zobowiązania to nie wszystko. Ten czas, który łatwo można ocenić jako bezproduktywny, z perspektywy naszej psychiki jest niezwykle cenny.
Dbanie o siebie jest wyzwaniem niełatwym, gdyż wielokrotnie będzie od nas wymagać pójścia pod prąd. Prąd, który mówi „szybciej, więcej, byle do przodu”. Ta świadomość zachęca nas do tego, aby nie być dla siebie byle jakim. Jaki jest więc klucz do dbania o siebie? To niewątpliwie troska. Taka prawdziwa, realna troska, jak o kogoś na kim nam zależy.
Mgr Marta Kogut-Lechowicz – psycholog i psychoterapeutka. Ukończyła psychologię na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz szkolenie psychoterapeutyczne w Ośrodku Psychoterapii Systemowej w Krakowie. Stażowała w różnych ośrodkach m.in. Zakładzie Terapii Rodzin i Psychosomatyki, Katedrze Psychoterapii UJ CM, a także pracowała m.in. w Ośrodku Interwencji Kryzysowej i Poradnictwa w Myślenicach oraz w Ośrodku Poradnictwa i Terapii Rodzin w Krakowie. Na co dzień pracuje indywidualnie, z rodzinami, a także z parami w prywatnej poradni Mind Center, a także ze studentami w ramach Studenckiego Ośrodka Wsparcia i Adaptacji Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Podoba mi się
osób polubiło ten artykuł